Wiem że u nas można zdziałać cuda, też często improwizuję jak Mc Gyver.
Wszystko można, ale są pewne reguły i zasady lakierowania, a nie zastosowanie się do tego może skutkować np. tym że po jakimś czasie zacznie odłazić bezbarwny od bazy, co już widziałem na kilku exach, w tym na swoim którego jeszcze sam nie robiłem.
Kabina jest, ale powiem ci że lepiej mi się robi poza nią.
Też jest kwestia połączenia chemii, specjalnych dodatków zależnie od potrzeb, zachowanie odpowiednich czasów których należy pilnować, a przede wszystkim przygotowania.
Do metod garażowych można np. zaliczyć zbyt małą wydajność i pojemność kompresora, który nie jest w stanie zapewnić optymalnych warunków wymaganych przez pistolet, jego wydajności, ciśnienia, czystości powietrza.
W ten sposób zabarwimy auto, ale nie uzyskamy właściwej powłoki.
Tak jak pisałem - wszystko się da , wszystkim i wszędzie, zależy tylko jakie mamy oczekiwania.
Ps. nie zamierzam tu krytykować innych , kłócić się, ani prowadzić szkółki lakierniczej.
Pisałem tylko co ja robię.
Może to ciut inaczej ująłem - zamiast metody garażowe bardziej powinno być aby zabierając się za to dowiedzieć się czegoś, zasięgnąć porady, mieć trochę pojęcia co i jak.
No i nie irytuj się bo nie o to mi tu chodzi aby kogoś irytować.