Witam, jadąc dzisiaj do pracy EXII zgasl nagle i już nie chce odpalić. Kręci normalnie i jedynie co którąś próbę strzeli z tłumika. Pod maską zlokalizowałem dwa gumowe przewody, które spadły z czegoś, co wychodzi od przepustnicy (po prawej). Założyłem spowrotem (raczej dobrze bo różnią się grubością) i dalej nic. Jakieś pomysły o co chodzi?
4L V6 OHV z gazem.
Dodam że jechałem na benzynie.
Jestem na jutro umówiony z mechanikiem, tyle że zbieram wszystkie możliwości, żeby czegoś nie przeoczyć.
Pozdrawiam