Ford Explorer Fan Klub :: forum użytkowników Forda Explorera

Witam. Samochód stał na dworze 3 lata bez odpalenia nie wiem ile. Raz był przestawiony bo zostawiłem w innym miejscu niż go zastałem.
Jak go kupiłem i zostawiłem do naprawy , chodził perfekcyjnie. Sama benzyna. OHV z 93 lub 94.
Powrócił do mnie na lawecie. Skompletowałem czego brakowało,założyłem nowy akumulator 72 Ah.
Efekt - rozrusznik robi cyk i lampki przygasają,niestety ani drgnie.
Czy myślicie że da się go uratować ?

wykręć świece i spróbuj ręcznie zakręcić silnikiem jeżeli się zakręci to znaczy że mu tylko masy brakuje albo coś z rozrusznikiem

powinien przeżyć,silnikiem da się obrócić?

odkręć świece i pozalewaj cylindry
mi ktoś doradził atf, żeby wlać
gdzieś czytałem, żeby naftą zalać

Tak czy siak trzeba do cylindrów wlać coś, żeby się przegryzło i było smarowanie w chwili rozruchu, zanim olej się pojawi tam gdzie być powinien.

Ktoś z oblatanych forumowych "restauratorów" z pewnością coś doradzi

Ja swojego też z ponad 2-letniego letargu wskrzeszam i na razie pozalewałem. W wolnej chwili pokręcimy silnikiem i się zobaczy.

Sporta tak samo odpalałem - 2 lata wrastania w trawnik
Zagadał, popracował, więc tylko kwestia jak chłopaki napisali - przesmarować cylindry i posprawdzać prąd.

znajomy zreanimował silnik po 12-letnim postoju... niestety, nie mam teraz z nim kontaktu, żeby dopytać czym zalewał przed pierwszym rozruchem... ale autko śmiga

Oto winowajca. Usterkę przez telefon zdiagnozował Jacek Maria. Szacun