No to dziś coś z pogranicza moich klimatów:
"The Box. Pułapka" (2009)
Film nie nowy ani nie odkrywczy ale o fabule za chwilę. Obraz powstał na podstawie krótkiego opowiadania wydanego w Playboyu w połowie lat 70 i tak też go się ogląda, jakby nie tylko historia opowiadała o tamtych czasach ale i sam film trąca wizualnie myszką jak żywcem wyjęty z kronik filmowych USA. Koszule z dużymi kołnierzami ale nie komiczne, piękne samochody z olbrzymimi silnikami, kobiety w sukienkach i migoczące telewizory. Błogi i spokojny nastrój boomu technologicznego i zimnej wojny o wyścig w podboju kosmosu. Nie zobaczymy hippisów, slumsów ani graffiti ale spokojne, dostatnie i zadbane małe miasteczko w którym wszystkim żyje się dostatnio.
Do obrazu dołączony jest głos z reguły i w tym przypadku nie jest inaczej, mamy tu piękną ścieżkę dźwiękową począwszy od wzniosłych, zwiastujących dreszczyk emocji scen do spokojnych, nostalgicznych i delikatnych dźwięków. Bardzo polecam włączyć uszy podczas oglądania
No i fabuła, młode małżeństwo, ona nauczycielka a on konstruktor w NASA. Jeden syn. Żyją spokojnie bez burz i zawirowań. Niestety jak to na państwowej posadzie nie jest źle ale się nie przelewa. On traci szansę na zostanie kosmonautą, ona nie ma na operację zdeformowanej stopy....niby nie jest źle ale.....
Pewnego dnia odwiedza ich elegancki mężczyzna i zostawia im do rozważenia propozycję : albo odchodzi i zapominają o sobie albo naciskają guzik w tajemniczym pudełku i dostają nieopodatkowany milion dolarów na własność. Jest jednak haczyk, jeśli nacisną owy guzik gdzieś jedna nie znana im osoba umrze. Mają na decyzję 24 godziny.
CZY TY NACISNĄŁ BYŚ GUZIK ???