Zawsze jest warto nawet w minimalnym składzie - jedno autko to już ze cztery uśmiechnięte dzieciaki.
Nieraz , a właściwie często jest tak że na tyle osób tylko garstka pojedzie ale..................
o tym już w zloty.
niestety... dla mnie wolny weekend to abstrakcjaNo bo piątek to nie jest najszczęśliwszy dzień na imprezy dla pracujących na etacie....
jedynie dni w tygodniu wchodziły w grę, bo dzieciaki z internatu na weekend wracają do domów. Też musiałem wziąć urlop, bo tak samo siedzę na etacie...No bo piątek to nie jest najszczęśliwszy dzień na imprezy dla pracujących na etacie....
No u mnie o urlop niestety nie tak łatwo, a na żądanie wolę trzymać na sprawy rodzinneTeż musiałem wziąć urlop, bo tak samo siedzę na etacie...
przecież jedno drugiego nie wyklucza... no chyba że... opuści się autko i założy jakieś wielkie bulwarowe kółkawidzisz Jacku, ja nigdy nie twierdziłem, że nie lubię ubłocić autka
choć i tak każdemu odpowiadałem na rajdzie, że "auto mam do lansu, a nie do lasu"