Ford Explorer Fan Klub :: forum użytkowników Forda Explorera

Jako, że za miesiąc wybieram się do Rumunii a z kołem zapasowym w bagażniku zapakować się nie da stwierdziłem, że bez bagażnika dachowego się nie obędzie. Już pół roku temu rozpocząłem poszukiwania takowego. Udało się nawet znaleźć u Robo21 niesterty firmy kurierskie za przesyłkę ponadgabarytową wołają równowartość samego bagażnika (dzięki Robo21 za cierpliwość w szukaniu taniego transportu i dla Dawida za zaangażowanie się w temat.
Czas naglił i postanowiłem zmotać coś samemu. Kilka obliczeń, pomiarów i rysunków i powstał plan. Puki co udało mi się zrobić ramę i siedzi już na dachu. Do roboty jeszcze uchwyty do halogenów, mocowanie koła zapasowego i skrzyni. Poniżej efekty mojej pracy.

Extra!!

Udanego wyjazdu!

Widać ,że się przyłożyłeś
Zmotałem podobny tylko u mnie bagażnik leży całkiem na relingach ,a nie ma takich dystansów jak Twój. Nie chciałem mieć tak wysoko

Ale Efekt super !

Dzięki za dobre słowo. W przyszły "długi" weekend motam dalej. Zamieszczę relację z kolejnych etapów pracy.

No niezły, właśnie planuję zrobić coś podobnego z mocowaniem na koło i inne klamoty.
Ale mam pytanko: jak macie rozwiązane mocowanie bagażnika do relingów (mam EXIII)? Na to nie mam zgrabnego pomysłu. Myślałem o płaskownikach skręcanych na tuleje pod relingami, ale słabo to wygląda. Może macie jakieś foto swoich rozwiązań?

Toć to prawie moja mućka, tylko ja mam poprzeczki wzdłóż a nie w poprzek.
Chief - na razie latam tu i tam w necie, ale w moim poście jest rozwiązanie mocowania.
Jak znajdę chwilkę to odszukam.
Bagażnik powinien być uniesiony nad dach aby można go było umyć, a w zimie chociaż zmiotka aby weszła w celu zgarnięcia śniegu.
Nie pamiętam, ale chyba też dawałem foto jak zamocowałem koło z zabezpieczeniem od kradzieży, oraz z możliwością zdejmowania jego bez narzędzi aby cały bagażnik był dostępny bez wystających elementów mocowania owego koła.

Chief - to ten temat. Nie kojarzę jak u ciebie te rynienki / relingi, ale ja robiłem tak. Poza tym wywalone nitonakrętki i dane śrubki 8 na płaskowniku pod dachem. Rynienki jako atrapa oraz ta uszczelka pod nią dla szczelności.

http://www.explorerfanklub.org.pl/forum ... c&start=60

Ja i tak nie sięgam zmiotką do dachu a taboretu nie będę woził ze sobą więc mam nisko. Dospawany płaskownik po całej długości, wywalone relingi i przykręcony bezpośrednio do dachu. Zdjąć się nie da ale i nie odpadnie

Co mogę podpowiedzieć to to że jest trudno ze względu na krzywiznę dachu - wsporniki nie są jednakowej długości i ja najpierw przykręciłem do dachu dwa płaskowniki a do nich dospawałem słupki bagażnika. Działa ale sposób ma wadę - łuszczy się bezbarwna warstwa lakieru w miejscach przegrzania spawaniem

A tu przebieg z prac monterskich:
http://www.explorerfanklub.org.pl/forum ... c&start=60

Patryk - nie stresuj się. Ja też nie sięgam zmiotką. Staję na próg, podłogę przy otwartych drzwiach i na koło i wtedy zmiatam. Grunt aby się tam dłoń chociaż mieściła aby można było go umyć na dachu ze dwa razy w roku.

Daaawno mnie nie było na forum. Bagażnik nadal nie doczekał się halogenów ale przejechał Rumunię z ekwipunkiem i nic nie odpadło . Poniżej kilka fotek. Jest jeszcze fotka zabudowy wykonanej własnoręcznie z mdfu. Sprawdziła się w 100%.

w 2016 też myślę o Rumunii.....a bagażnik fajny

w 2016 też myślę o Rumunii.....a bagażnik fajny

To nie jesteś osamotniony w swoich myślach Ja też skłaniam sie ku Rumunii

Odchodzi się od jeżdżenia do Rumunii, teraz się jeździ nad Bajkał

Odchodzi się od jeżdżenia do Rumunii, teraz się jeździ nad Bajkał

oki...oki... ale my jeszcze u hrabiego nie byli ...

w 2016 też myślę o Rumunii.....a bagażnik fajny

Polecam nie tylko myśleć, naprawdę warto.