Ford Explorer Fan Klub :: forum użytkowników Forda Explorera

Natchnęły mnie do tego tematu wyczyny Adama, które miałem okazję podziwiać na "strefie ciśnień" i po opublikowaniu kolejnych fotek z następnego wypadu.

Adam serwisujesz jakoś auto po takim brykaniu? myjesz chociaż podwozie czy coś?

zobacz na ta fotkę



to fragment mojego podwozia, a zrobiłem małą część tego co wy z Nemrodem wyczynialiście. Zobacz ile syfu..

O Nemroda auto się nie martwię , ale twoje to wersja "cywilna" i stąd te moje pytania.
Ja gdybym nie musiał, to nawet w tamtą dziurę w lesie bym się nie pchał, bo zwyczajnie uważam, że moje auto nie jest jeszcze do tego przygotowane.
Na rajdzie dałeś czadu, ale czy zaglądałeś pod auto ?

tak więc przy tej okazji mam pytanie - jak należy serwisować auto po udziale w rajdzie?
co sprawdzić?
co wyczyścić? umyć?
inne sugestie?

wypłukać błoto to podstawa.
Ja swojego płukałem (nie myłem) 1,5h.
sprawdzić płyny, wycieki, ewentualnie dydndające części

Hubi, dokładnie tak jak napisał Bogdan.Ja najpierw zmyłem błoto z grubsza oczywiście,reszta się wysuszy to się wykruszy .Podniosłem expo do góry i oglądając rozmiary nieszczęścia znalazłem tylko odczepione cięgno od niwo to do regulacji wysokości.No i trochę piasku w rozruszniku,miałem dziwny dźwięk podczas odpalania.A z tym myciem to bez przesady tylko te elementy którym błoto może zaszkodzić -hamulce,przeguby,wszędzie tam gdzie są uszczelniacze,

Sporo błota zostanie tam na dłużej. Większość jednak odpadnie samo wcześniej czy później... descz może trochę obmyć spód.

Ja zazwyczaj po takim upalaniu biore do ręki karchera i jadę...

ile moze zostac blota pod autem to niech sie Daniel wypowie jak sie wzial za rozbieranie mojego potwora...

ja zawsze po rajdzie, zabawie, wypadzie etc jade na samoobslugowa i plucze spod ile wlezie az mi sie wydaje ze juz kapie czysta woda... a potem Daniel mi mowi ze mu 50 kg odpadlo jeszcze

Sporo błota zostanie tam na dłużej. Większość jednak odpadnie samo wcześniej czy później... descz może trochę obmyć spód.

Ja zazwyczaj po takim upalaniu biore do ręki karchera i jadę...

hehehe tylko ty pod swoje auto nawet nie musisz sie specjalnie schylać

Sporo błota zostanie tam na dłużej. Większość jednak odpadnie samo wcześniej czy później... descz może trochę obmyć spód.

Ja zazwyczaj po takim upalaniu biore do ręki karchera i jadę...

hehehe tylko ty pod swoje auto nawet nie musisz sie specjalnie schylać

no dokładnie...

ale zawsze zostaje gdzieś na zbiorniku, ramie, na kole zapasowym (jeśli ktoś jeszcze ma pod spodem).

no i najwięcej pod zderzakami

ale nieszczelności pojawiają się w progach i wozisz później kilogramy błota i piasku w progach. Jak ktoś ściąga listwy progowe to dobrze jest zakleić taśmą izolacyjną otwory. Można też sprawdzić otwory udrażniające... jeśli są zatkane nie spełnią swego zadania.

Ale zawsze jest też tak, że do centymetra błoto nie jest szkodliwe a powyżej centymetra samo odpada.

święte słowa