Łukasz - tak jak kiedyś pisałem - tulejki z nagwintowanymi otworami, tylko musisz sprawdzić gwint na amorkach bo może być drobniejszy. Z drugiej strony standard - ja chyba mam gwint M10 lub 12. W to wkręcasz zakupioną szpilkę, ja mam 10.9, oczywiście na klej.
Wkręcona szpila jest o wiele bardziej wytrzymała niż stoczona i nagwintowana tulejka, tamte mi się powyginały. Ja amorki sam sobie przegwintowałem. Co o rozciąganie amorków chodzi, to tuleje zamówiłem dłuższe tak abym mógł dociąć na odpowiednią długość, ale można też mieć pewien zakres na długości szpilki i pobawić się nakrętkami jako podkładkami. Na amorkach naniosłem sobie skalę zakresu pracy w cm. Na środku "0" a potem w dół i w górę co 1 cm.
Dzięki temu mogę równo podkręcać zależnie od potrzeb.
Wahacze przy podskokach przy dobrze dobranej długości tulei mi nie rozwalają amorków, bo wachacz opiera się o ramę (bardziej to grozi wywaleniem sworznia. W miejscu tym na ramie można dać kawał gumy.
Ale teraz myślę nad zastosowaniem solidnej taśmy łączącej wahacz z ramą i nie pozwalający na dobijanie przy wyskokach. Widziałem takie rozwiązanie w profesjonalnie przygotowanych rajdówkach , tylko czas,czas czas....