Alpy włoskie

[Rad-T]

W końcu po paru latach przerwy jedziemy się powłóczyć...

Alpy włoskie - wschodnie i zachodnie plus parę rzeczy po drodze. Spanie namioty w górach lub kempingi. Trasa na podstawie roadbooków niemieckich podróżników - piękne szutry, szczyty, forty, skalne tunele. Trasa turystyczna, żaden tam hardkore, czasem węższe ścieżki górskie, ale wszystko na spokojnie do przejechania.

Jedziemy w pierwszej połowie lipca - więc jeśli ktoś miałby ochotę dołączyć - zapraszam na PW, a dogramy szczegóły. Włóczęga bez napinki i ciśnienia - jedziemy tyle ile starczy dni urlopu a potem długa do domu.

Parę fotek na zachętę

[resetx]

piknie, pozazdrościć...

[Dawid]

Malina....ale jak widzisz masz nie właściwy samochód. Nawet namiotu na niego nie chcą Ci pożyczyć

























Taaak....to przez zzzzzzazzzzdrość.

[wit.rys]

Alpy ........

A w tak zwanym między czasie może Bieszczady ???
A Pogórze Przemyskie wtedy już o rzut tłokiem

[kra]

Hej Radek, gdybyś miał po drodze to zajrzyj pod Trzy Świnki (Tre Cimes di Lavaredo) w Dolomitach - wprawdzie chyba legalnie pod nie nie podjedziesz (chyba był szlaban) ale nawet piechotą warto pójść. No i niedźwiedzie też są we włoskich Alpach . Ja może będę przejeżdżał przez Dolomity to może byśmy się spotkali na którymś biwaku górskim? Na dzień lub dwa? Czemu nie? Gdyby się terminy nam zgrały.
W Dolomitach byłem kilka razy - zawsze pod namiotem gdzieś wysoko w górach - raz nawet 2 tygodnie non stop... Warto. Tylko te burze .

[Rad-T]

Hej Radek, gdybyś miał po drodze to zajrzyj pod Trzy Świnki (Tre Cimes di Lavaredo) w Dolomitach - wprawdzie chyba legalnie pod nie nie podjedziesz (chyba był szlaban) ale nawet piechotą warto pójść. No i niedźwiedzie też są we włoskich Alpach . Ja może będę przejeżdżał przez Dolomity to może byśmy się spotkali na którymś biwaku górskim? Na dzień lub dwa? Czemu nie? Gdyby się terminy nam zgrały.
W Dolomitach byłem kilka razy - zawsze pod namiotem gdzieś wysoko w górach - raz nawet 2 tygodnie non stop... Warto. Tylko te burze .

Do świnek chyba nie dotrzemy - zaczynamy bardziej na południowych zachód i jedziemy w kierunku zachodnim, żeby potem przeskoczyć koło Turynu w alpy zachodnie

A kiedy planujesz jechać ?

[lekwp]

" jedziemy tyle ile starczy dni urlopu a potem długa do domu. "

Czyli ile ?

[Rad-T]

18 dni, Waldku dołączasz ?

[lekwp]

Nie mam tyle urlopu.
Kiedy wyjeżdżasz ?

[Rad-T]

ostatni weekend czerwca.

Zawsze możesz przejechać z nami tyle ile masz wolnego

[lekwp]

Niestety mam wolne dopiero od 7 lipca.

[kra]

Hej Radek, gdybyś miał po drodze to zajrzyj pod Trzy Świnki (Tre Cimes di Lavaredo) w Dolomitach - wprawdzie chyba legalnie pod nie nie podjedziesz (chyba był szlaban) ale nawet piechotą warto pójść. No i niedźwiedzie też są we włoskich Alpach . Ja może będę przejeżdżał przez Dolomity to może byśmy się spotkali na którymś biwaku górskim? Na dzień lub dwa? Czemu nie? Gdyby się terminy nam zgrały.
W Dolomitach byłem kilka razy - zawsze pod namiotem gdzieś wysoko w górach - raz nawet 2 tygodnie non stop... Warto. Tylko te burze .

Do świnek chyba nie dotrzemy - zaczynamy bardziej na południowych zachód i jedziemy w kierunku zachodnim, żeby potem przeskoczyć koło Turynu w alpy zachodnie

A kiedy planujesz jechać ?

Cześć.
Nie znam jeszcze terminu wyjazdu więc bardziej bym się dostosował do Ciebie.
Zobaczymy.

[Rad-T]

Frankie dojechał tam i z powrotem. Zero kłopotów, żadnych niespodzianek, modyfikacje znowu się sprawdziły znaczy się odkurzacz na masce działa. Tereny przepiękne, miejsca niesamowite, trasy niewiarygodne i to wszystko w UE - aż dziw bierze w jak wiele miejsc dzikich można tam wjeżdżać oficjalnie

To tyle na szybko. Zdjęcia i filmiki muszę ogarnąć bo sporo tego. Są m.in. z przejazdu na 2100 m fajną wąską ścieżką trawersującą kilka gór.

[Rad-T]

Parę fotek na zachętę

Wiedeń - po starym mieście jeździło sobie dwóch dziadków około 70 lat w strojach marynarki i piechoty, jeepem willisem z oznaczeniami wojskowymi. Jak zobaczyli, że im cykam fotę, obydwaj zasalutowali



i w górach...



gdzie jest explorer ?



i dalej przed siebie



widok ze szczytu...



na szczycie - fort Verena



i co rusz takie widoczki...



jezioro Garda by night - tu kręcono sceny pościgowe w Quantum of Solace w tunelach wokół jeziora (fajnie się tam jedzie głośną fał szóstką z otwartym oknem) - droga dookoła ma 140 km.



i takie sobie miasteczka przyklejone do gór dookoła. Samo jezioro ma w najgłębszym miejscu 400 metrów.



i znowu w górę - droga przez 5 kilometrów pnie się wąskimi tunelami - bez trąbienia na wjeździe można sobie zrobić kuku z autem z przeciwka - paręnaście razy mieliśmy cofkę żeby się minąć.



wciąż do góry...



trochę ochłody



chwila wytchnienia w dolinie


a jak się jest na górze to zjechać też trzeba... wąsko



nawrotki trzeba było brać na dwa - trzy razy z cofaniem...



po lewej, po prawej i daleko w przodzie i daleko w przodzie po lewej to ciągle ta sama trasa



takie rozrywki też były - w okolicy jest Gardaland - taki prawie Disneyland.





w drodze powrotnej Wenecja, ale z dala od komercyjnego zgiełku...











trochę ćwiczenia dla oka - co z tego zdjęcia jest namalowane, a co jest obiektem architektonicznym ?



mały i duży w jednym stali lidlu...



i jeszcze trochę rozrywki...



część opisowa ciut później

[wit.rys]

Nooo, normalnie zajefajnie spędzony czas