Jak co roku z utęsknieniem czekam na świeży śnieg... Zastanawiam się czy nie byłoby miło ukręcić zimowy Explowypad w Sudety. Na przykład na przełomie stycznia i lutego, odtańczywszy uprzednio stary indiański taniec śniegu, zlecieć się gdzieś w oklicach Lubawki lub Kowar, tam trochę poujeżdżać po zaśnieżonych szlakach, przejazd między Lubawką a Krzeszowem, zahaczyć o Adrszpassko-Teplicke skaly koło Trutnowa w Czechach, potem wjazd zimowy pod zamek Bolczów i może do schroniska Szwajcarka w Sokolikach a potem etc. etc. Można też inaczej, naprzykład w rejonie Sosnówki, Borowic, Szklarskiej, albo góry i pogórze Kaczawskie czyli zapora w Pilichowicach, Wleń, Lwówek Śląski...lub Izery góry i pogórze, aaalbo wszystko razem...
Byliby chętni?
Pozdrawiam