2009-09-04, 14:16 
					
					
					
					Odgrzewam temat. 
Wczoraj zakopałem się w błocie - mea culpa - nie zmieniłem biegu na 1, ani nie dałem na 4x4 LOW, dogazowałem, rozległ sie wielki huk, silnik wszedł w wysokie obroty i ewidnetnie moc silnika nie przechodził na napęd. Wteczny chodzi OK, ruszam na 2, podczas jady przerzucam na D i zmienia wyżej, na światłach znów musze ruszać z 2, bo jedynki ewidentnie nie ma. 
Pytanie 1: Czy można tak jeździć, czy wywołam lawinę dalszych uszkodzeń, 
Pytanie 2: Co to jest i jakich rozmiarów może być naprawa. 
Dzięki z góry 
Bondek
					
															
															Zamiast koła zapasowego.. KOŁO BLUESA 
