No to sytuacja ma się tak.
Wstawiłem auto do jednego gamonia co to jest niby specem od zabezpieczen antykorozyjnych.
Miał oczyścić rdze, wysmarować kompleksorem i natrysnąć jakąś gumę.
Na szczęście odwiedziłem go przed natryskiem gumy. Oczywiście nie usunął luźnej korozji tylko zapaćkał to wszystko kompleksorem. Po małej awanti auto odjechało stamtąd szybciutko.
I tu przestroga dla wszystkich, którzy zlecają taką usługę. Oglądać auto przed barankiem czy innym bitexem który ukryje wszystko.
Aktualnie auto jest w profesjonalnym zakładzie blacharsko lakierniczym. Zostaną wstawione łatki w progach i reszta korozji czyszczona jest praktycznie do żywej blachy. Kontroluje ich postępy co kilka godzin. Po oczyszczeniu rudej zostanie położony Brunox w dwóch warstwach , a następnie masa bitumiczna typu bitex. W profile zamknięte wosk z niewielkim dodatkiem oleju silnikowego.
Kompleksor / brunox - makabra - zmień speca...
Kiedyś kompleksora używałem za czasów komuny - potem zachwalałem przez pomyłkę i się przyznaję...
A brunox - odradzam...
http://jaktozrobilemwgarazu.pl/brunox-e ... tecznosci/
Albo skup się na okrętówkach jak Rad. I podstawowa rzecz - jak przygotujesz to taki efekt - a nie wszędzie się dojdzie...