No ale to jest Polska właśnie. Gdy widzę ryje panów z typowych "serwisów aut amerykańskich" to mi się słabo robi. Oni w całej Polsce tak samo wyglądają.
Koleś po solarce czekający na frajera, którego można na maxa wykasować, siedzący w fotelu ze sztucznej skóry za biurkiem z płyty wiórowej typu meble Bodzio, z flagą amerykańską albo na ścianie albo na gustownym stojaczku na owym biurku.
Właściwie jest to niezły temat, UCZCIWY serwis samochodów amerykańskich, dobrze wyposażony w sprzęt i fachowców, którzy gdy po raz kolejny spali się skrzynia biegów, którą miesiąc wcześniej "naprawili" nie będą wciskać klientowi, że nie zadziałało zabezpiecznie termiczne skrzyni, które oczywiście nie istnieje, i w związku z tym trzeba w skrzynię wpakować następne 4000 zł.
Howgh

Nie bierz nic na wiarę, sam wszystko badaj...