Explo Blog
: 2007-09-14, 10:09
Nie wiem czy to miejsce na takie wynurzenia, ale najwyżej niech mod to wywali czy przesunie.
EXPLO BLOG ku pouczeniu y uciesze gawiedzi
09.09.2007 Zakup złomowatego Explo 1993 4.0 OHV, standard, w środku welur, na liczniku 215kkm, cena 6200. LPG nie działa ("tylko" złamane kolanko przy parowniku). 4x4 nie działa (elektryka nie włącza). Skrzynia szwankuje, biegi od 1 do (niechętnej) 3, kick-down nie bardzo, olej przepalony. Tapicerka do uprania, minimalnie przeciera się fotel kierowcy, różne drobne usterki we wnętrzu. Rdza na progach tył, minimalnie przy wlewie, minimalne odpryski lakieru w różnych miejscach, lakier na masce leciutko spękany. Dojazd 60km do domu praktycznie na 2, skrzynia zagotowana, do końca ciągnęła (ostrożny optymizm co do stanu konwertera), ale wsteczny w zaniku, stan oleju 3x za wysoki?!
Explo as is:

Kolekcja Forda z wczesnych '90

Jedyny bajer jaki miał, czyli niestandardowe fele

Wnętrze

10.10.2007 Usuwanie "patentów" po gaziarzach: zaślepienie "dziurki jałowych" w przepustnicy, wyczyszczenie zawóru wolnych obrotów (ISC), zrobiło się tragicznie (bardzo trudno zapalić, nie trzyma niskich). Reset EEC, pojeździłem w ramach testu i badania głównego tematu, czyli skrzyni. Po rozruszaniu EEC, zczytanie błędów i KOEO. Nadspodziewanie dobrze, zgłasza tylko dwa, błąd dolnego poziomu MAF, i błąd pompy paliwa (a rzeczywiście, chodzi non stop, pseocyłem
). Błąd MAFa tłumaczy tragiczne zapalanie i obroty, po namyśle - lewe powietrze, po krótkich poszukiwaniach na dolocie znajduję pęknięte łaczenie miksera LPG i plastiku (bo mikser, i MAF też, trzyma głównie taśma klejąca
).
Pęknięcie zaklejono na próbę taśmą, i silnik odżywa, zapalanie i obroty w normie.
Drugi "bajer", stożek, no i intensywne użycie taśmy przez gaziarzy...

Komora ogólnie, jak widać, łata ze srebrnej taśmy dobrą jest

Po jeździe diagnoza skrzyni - co najmniej spalone sprzęgło wysokich i wstecznego, bo 1 łapie, 2 łapie, a na 3 łapie wszystko oprócz sprzęgła wysokich i powstaje "ślizgająca się" 1.
11.10.2007 Wyciągnięcie shiftmotora, silniczek zablokowany, rozebrany - działa, niespalony, na bank tylko problem z tarczą, ale nie mogę odkręcić dekielka tarczki. Przestawienie ręczne wybieraka spina 4x4 - ostrożny optymizm co do stanu skrzynki rozdzielczej. Spuszczenie nadmiaru ATF, wygląda brzydko, dolałem na próbę resztki świeżego, które walały mi się po garażu, nie mam nadziei, że skrzynia się poprawi, ale może będzie nieco lżej miała. Próba podłączenia wody do parownika Tartarini, do połamanego kolanka nieudana, zalałem pół komory, decyzja - nowy parownik, Tartarini jest w stanie nieznanym i jakoś w niego nie wierzę.
13.10.2007 Przebadanie pierwszego szrotowatego Explo, szukałem drobiazgów do wnętrza, nic ciekawego nie znalazłem (podłokietnik!), tylko lepszą "oczatą" lampkę wewnętrzną (od ostatnich Ex1), lampkę drzwi, nic więcej. Shiftmotor rozbieraliśmy GODZINĘ - trzeba było dwie śrubki wywiercić. Tarcza wygląda nieźle, tylko zderzak rozsypał się i napęd chyba przeskoczył za daleko. Wieczorem złożyłem, ustawiłem na ile się dało, zdaje się, że 4x4 działa... Muszę założyć jakiś zegarek, bo odruchowo patrzę się tam, gdzie Scorpio Ghia ma zegarek, czyli nad lusterko, a tu - brak zegarka
14.10.2007 4x4 działa aż za dobrze - ciagnie, ale po wyłączeniu wjazd na asfalt i klęska, wyraźnie słychać przód, gdy chcę zawrócić i odstawić Explo, wyraźnie słychać legendarne naprężenia w napędzie bez dyfra międzyosiowego... ale po wrzuceniu wstecznego wodzik odskakuje, uff, jedziemy. Pozytywna informacja - sprzęgiełka przodu muszą być jeszcze ok, skoro tak pręży napędy na suchym. Trzeba będzie shiftmotorek podregulować. Skrzynia bez większych zmian, dobrze jeździ na 1 i 2, wsteczny nieco się ślizga.
EXPLO BLOG ku pouczeniu y uciesze gawiedzi
09.09.2007 Zakup złomowatego Explo 1993 4.0 OHV, standard, w środku welur, na liczniku 215kkm, cena 6200. LPG nie działa ("tylko" złamane kolanko przy parowniku). 4x4 nie działa (elektryka nie włącza). Skrzynia szwankuje, biegi od 1 do (niechętnej) 3, kick-down nie bardzo, olej przepalony. Tapicerka do uprania, minimalnie przeciera się fotel kierowcy, różne drobne usterki we wnętrzu. Rdza na progach tył, minimalnie przy wlewie, minimalne odpryski lakieru w różnych miejscach, lakier na masce leciutko spękany. Dojazd 60km do domu praktycznie na 2, skrzynia zagotowana, do końca ciągnęła (ostrożny optymizm co do stanu konwertera), ale wsteczny w zaniku, stan oleju 3x za wysoki?!

Explo as is:

Kolekcja Forda z wczesnych '90


Jedyny bajer jaki miał, czyli niestandardowe fele

Wnętrze

10.10.2007 Usuwanie "patentów" po gaziarzach: zaślepienie "dziurki jałowych" w przepustnicy, wyczyszczenie zawóru wolnych obrotów (ISC), zrobiło się tragicznie (bardzo trudno zapalić, nie trzyma niskich). Reset EEC, pojeździłem w ramach testu i badania głównego tematu, czyli skrzyni. Po rozruszaniu EEC, zczytanie błędów i KOEO. Nadspodziewanie dobrze, zgłasza tylko dwa, błąd dolnego poziomu MAF, i błąd pompy paliwa (a rzeczywiście, chodzi non stop, pseocyłem


Pęknięcie zaklejono na próbę taśmą, i silnik odżywa, zapalanie i obroty w normie.
Drugi "bajer", stożek, no i intensywne użycie taśmy przez gaziarzy...

Komora ogólnie, jak widać, łata ze srebrnej taśmy dobrą jest


Po jeździe diagnoza skrzyni - co najmniej spalone sprzęgło wysokich i wstecznego, bo 1 łapie, 2 łapie, a na 3 łapie wszystko oprócz sprzęgła wysokich i powstaje "ślizgająca się" 1.
11.10.2007 Wyciągnięcie shiftmotora, silniczek zablokowany, rozebrany - działa, niespalony, na bank tylko problem z tarczą, ale nie mogę odkręcić dekielka tarczki. Przestawienie ręczne wybieraka spina 4x4 - ostrożny optymizm co do stanu skrzynki rozdzielczej. Spuszczenie nadmiaru ATF, wygląda brzydko, dolałem na próbę resztki świeżego, które walały mi się po garażu, nie mam nadziei, że skrzynia się poprawi, ale może będzie nieco lżej miała. Próba podłączenia wody do parownika Tartarini, do połamanego kolanka nieudana, zalałem pół komory, decyzja - nowy parownik, Tartarini jest w stanie nieznanym i jakoś w niego nie wierzę.
13.10.2007 Przebadanie pierwszego szrotowatego Explo, szukałem drobiazgów do wnętrza, nic ciekawego nie znalazłem (podłokietnik!), tylko lepszą "oczatą" lampkę wewnętrzną (od ostatnich Ex1), lampkę drzwi, nic więcej. Shiftmotor rozbieraliśmy GODZINĘ - trzeba było dwie śrubki wywiercić. Tarcza wygląda nieźle, tylko zderzak rozsypał się i napęd chyba przeskoczył za daleko. Wieczorem złożyłem, ustawiłem na ile się dało, zdaje się, że 4x4 działa... Muszę założyć jakiś zegarek, bo odruchowo patrzę się tam, gdzie Scorpio Ghia ma zegarek, czyli nad lusterko, a tu - brak zegarka

14.10.2007 4x4 działa aż za dobrze - ciagnie, ale po wyłączeniu wjazd na asfalt i klęska, wyraźnie słychać przód, gdy chcę zawrócić i odstawić Explo, wyraźnie słychać legendarne naprężenia w napędzie bez dyfra międzyosiowego... ale po wrzuceniu wstecznego wodzik odskakuje, uff, jedziemy. Pozytywna informacja - sprzęgiełka przodu muszą być jeszcze ok, skoro tak pręży napędy na suchym. Trzeba będzie shiftmotorek podregulować. Skrzynia bez większych zmian, dobrze jeździ na 1 i 2, wsteczny nieco się ślizga.