podłączę się do tematu klepania resorów / liftowania
jakiś czas temu zmieniłem stare, kompletnie zmęczone amorki na nowe skyjacker'y dedykowane do 2" liftu...
pierwsze wrażenie - bomba
ale...
następnego dnia jechałem z pasażerami na tylnym siedzeniu i mało mi nie wybili dziury w dachu - tak auto skakało
każdy wertep kończył się rytmicznym podskakiwaniem auta (czasami miałem wrażenie, że auto wręcz odrywa się od nawierzchni skacząc jak piłka)
cała ta jazda skończyła się złamaniem jednego z piór resora.
Zakładając, że resory są zbyt miękkie wymieniłem je na inne (używane)
Po zmianie auto wciąż sprężynuje ale już nie tak mocno jak do tej pory... tzn jazda wcale nie jest jakaś super komfortowa. Już astra mojej Kasi lepiej sobie radzi z wybojami na ulicach
teraz nie wiem czy dać resory do przekucia, żeby je usztywnić
czy może to jest wina tych nowych amortyzatorów - tzn na postoju są one prawie całkiem złożone (ściśnięte) i mają szansę zapracować jedynie jak auto podskoczy (jeśłi wiecie co mam na myśli)
ma ktoś jakiś pomysł?