Przyjaciele,
co prawda w weekendy staram się jak mogę żeby nie włazić za kółko, wiecie jak to jest,
piłeś nie jedź
- ale moja żonka lubi sobie straszyć małe wozy(szczególnie że sama pomyka w tygodniu małymi).
Może by tak u nas jakiś spocik walnąć?
Jakby we Gliwicach to i jest gdzie pomykać - tu i ja chylę czoła przed torem na poligonie - raz próbowałem i już mnie nikt nie namówi (ewentualnie mam linkę i mogę wyciągnąć)
Dało by się jeszcze jakiejś Paintballowe zawody załatwić - tu myślę że jako współzałożyciel jednej z większych grup malujących załatwiłbym sprzęcior.
A jak nie gliwice to koledzy walcie śmiało. Gdzieś w połowie drogi chętnie sie spotkamy.